Nazwa forum

Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2017-01-11 14:22:21

K_Was
Moderator
Dołączył: 2016-11-30
Liczba postów: 167
WindowsFirefox 50.0

Wasia 9, porywacze dzieci [ZAMKNIĘTY I ZABRANY]

KWS096, EVENTS

Zapach i smak świeżego pieczywa to było coś, o czym zdążyliśmy już zapomnieć. Jaki on właściwie jest, do czego jest podobny? Te wspomnienia zatarły się w naszej pamięci, wyparliśmy je. Tymczasem od kilku tygodni w naszej dzielnicy działa najprawdziwsza w świecie piekarnia. Władze zezwoliły na wypiek chleba raz w tygodniu, bo miasto powoli zaczęła dotykać klęska głodu. Każdy staje w kolejce na własną odpowiedzialność. Uważaliśmy, że to nierozważne. Ale po kilku tygodniach, w czasie których mieszkańcy bez problemu kupowali pieczywo, zapragnęliśmy i my spróbować szczęścia i zdobyć ciepły pachnący chleb. Dzień wypieku wypada dzisiaj.

> to jednak zbyt niebezpieczne, by wychodzić za dnia. Rezygnujemy.

> idziemy do piekarni – patrzcie KWS097.

    KWS097

Ogonek jest tak długi, że zawija się za zakrętem. Przed nami przynajmniej jedna, dwie godziny stania. Przed nami w kolejce stoi młoda kobieta, brunetka, z małym chłopcem. Malec ma nie więcej niż półtora roku, trzyma mamę za rękę. Ogonek powoli posuwa się do przodu. Kobieta upuszcza coś na ziemię, schyla się więc, by to podnieść, puszczając jednocześnie rękę małego. To, co stało się w tym momencie, nie trwało dłużej niż kilka sekund. Obok nas przebiegła grupka nastolatków i dosłownie zdmuchnęli chłopca z chodnika, złapali go na ręce i pobiegli w górę ulicy. Chłopiec nawet nie zdążył krzyknąć, dlatego matka dopiero po chwili zauważyła, że go nie ma i że oddala się na rękach tych dzieciaków. Wypuściła to, co miała w dłoniach i rzuciła się w pogoń za porywaczami: Ludzie, pomocy, zabrali mi dziecko! Zmęczony, znudzony tłum nie od razu spostrzegł, co się dzieje. - Ludzie, pomóżcie – biegła matka, krzycząc. Porywacze i kobieta zniknęli za zakrętem. Kolejka ani drgnęła, nikt nie pomógł. - Znowu porywacze dzieci – mówi ktoś stojący z tyłu. Przehandlują małego żołnierzom za jedzenie i alkohol, a tamci chętnie biorą nasze dzieci, żeby wychować je w przyszłości na swoich.

> wzruszamy ramionami. Przyszliśmy tu po chleb, nie chcemy się mieszać.

> w te pędy rzucamy się w pogoń za porywaczami! - patrzcie KWS098.

KWS099

Doganiamy ich kilka ulic dalej. Matka biegnie i płacze, ale powoli traci siły, jej błagania nie robią na porywaczach większego wrażenia. Dzieciak krzyczy, woła mamę. Zmierzają w stronę posterunku wojskowego, dzieli nas od niego jeszcze kilka ulic. Przyspieszamy. Jeszcze chwila i będziemy ich mieli.

Rzucacie kością:
1-4 dopadamy porywaczy, powalamy ich na ziemię i wyrywamy im chłopca. Dostaną solidne lanie. Po wszystkim odprowadzamy matkę z dzieckiem do ich domu.
5-10 dzieciaki nagle zatrzymują się i trzymając broń przy głowie dziecka każą nam odejść. Podnosimy ręce do góry.

> pozwalamy im odejść z dzieckiem.

> ryzykujemy, próbujemy sięgnąć po broń i strzelić!

Rzucacie kością:
1-4 jeden z dzieciaków oberwał, a pozostałych przestraszyło to na tyle, że po prostu wypuścili chłopca z rąk i uciekli, ile sił w nogach. Ranny nastolatek pobiegł za nimi. Matka złapała swojego syna w objęcia i głośno płakała.
5-10 wojna nawet z dzieci robi doskonałych strzelców. Dzieciaki były szybsze, broń trzymana przy główce wystrzeliła, jak tylko spostrzegli, że chwytamy za broń. Krzyk matki niósł się po całej okolicy.

Podnieś postaciom Misery o 1.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
kgb - theunicorns - firstrpg - jazdabardziejbokiem - domismc